Nadal siedzę chora w domu. Kiedy myślałam, że już jest dobrze to wczoraj znów się pan zarazek odezwał. No cóż. Do ferii siedzę w domu. Mam nadzieję, że do piątku wyzdrowieje bo jadę na cztery dni w góry. Chciałam wziąć chociaż Jagodzie, ale nie jadę z rodzicami. Zabiera mnie chrzestny z rodziną, a niestety są dwie małe dziewczynki, które zapewne by się z wielka chęcią zaopiekowały moim maleństwem. Nie mogę ryzykować ;)
Tak mnie naszło na notkę o rozkręcaniu głowy pullip. Kiedy ja pierwszy raz to robiłam bałam się, że potem jej nie skręcę xD Pomyślałam, że parę osób to zaciekawi jak wygląda to wszystko od środka ;)
Potrzebne nam będą bardzo małe śrubokręty. Ja mam takie do rozkręcania zegarków.
Ściągamy wiga. Chyba każdy kto ma lalkę wie jak wygląda tył głowy. Ja niestety nie mam z tym dzybcykiem co się nim oczy rusza. Ułamał się, ale nie mam pojęcia kiedy, gdzie i jak. Z tyłu znajdują się trzy dziury, a w nich śrubki. Odkręcamy wszystkie.
Kiedy już wykręcimy śrubki to dzielimy głowę na dwie połówki ;)
W środku znajduję się mechanizm oczny i przed wszystkim szyja ;) Delikatnie wyjmujemy ciałko.
Następnie wyciągamy te guziki, które zamykają i otwierają nam oczy.
Aby "odczepić" Mechanizm od głowy ponownie musimy odkręcić śrubki.
Kiedy wyjmiemy mechanizm wygląda on tak:
Aby ściągnąć powieki wystarczy delikatnie odhaczyć te małe druciki.
Tak wyglądają same powieki:
A tu wszystkie części pullipa ;)
To by było na tyle ;)